środa, 15 kwietnia 2015

Coś wielkiego się zbliża!

Lubię zaskakiwać, a jako że zapewne część z was pomyślała już nie raz, że to koniec tego bloga przez cholerne ciągłe przerwy...NIC BARDZIEJ MYLNEGO MOI MILI! Moja wena jest nieskończona, a mój mózg to tykająca bomba, która często wybucha bez ostrzeżenia, a wybuch przynosi masę nowych, cudownych pomysłów, które niestety przez szkołę muszą zostać w mojej głowie aż do wolnej chwili w której mogę przelać wszystko na papier - poprawka - klawiaturę mojego laptopa. Na razie nie mogę wam za wiele zdradzić, ale powiem tylko że zbliża się wielkimi krokami premiera nowego opowiadania. Jakiego? Dowiecie się już wkrótce. Zapytacie pewnie z przestrachem "Co z Leave Out All The Rest?! Czy to już koniec?!" Nie, nie, nie...LOATR nadal będzie trwało, krótko mówiąc mam zamiar pisać równolegle dwa opowiadania. Zapewne niektórzy powiedzą że zgłupiałam, bo i tak mam mało czasu na jedno opowiadanie, a co dopiero na dwa. Ok, zrozumiem to w pełni, ale nie mogę już wytrzymać tego że siedzi we mnie od dawna pomysł drugiego, innego opowiadania, a ja nie mogę go pisać, więc po prostu przestanę się męczyć i zacznę je pisać. Jakie ono będzie? Otóż, będzie inne od LOATR, bardziej fantastyczne, momentami mroczne i dzikie. Bohaterowie, których już częściowo wybrałam mogą się nie wszystkim spodobać, ale myślę że skoro przyzwyczailiście się do rozpiętości mojego gustu muzycznego i artystycznego w LOATR, to i tutaj nie będzie to tragiczną, nie możliwą do przeskoczenia przeszkodą. Niestety na razie nie mogę za wiele zdradzić, aby nie psuć wam niespodzianki i momentu zaskoczenia. Jedno jest pewne, na pewno będzie ono trochę inne od LOATR. Tyle w tym temacie na razie, idę tworzyć i się uczyć, życzcie mi zdrowia, bo znowu się pochorowałam ;-;

P.S. Nie mogę niczego być pewna, ale myślę że pierwszego zarysu opowiadania możecie się spodziewać gdzieś w czasie majówki, może trochę po. Niestety nie mogę zabrać ze sobą laptopa do Sopotu, gdzie będę zmierzać na mój pierwszy w życiu koncert 30 Seconds To Mars ♥ a szkoda. Gdybym mogła to pewnie dużą część napisałabym w drodze w Polskim Busie. Ale myślę że nie wpłynie to na mój czas tak diametralnie, abym nie mogła nic napisać ;) Cassandra.